Prezent

Z moim obecnym mężem poznaliśmy się dwanaście lat temu, nie od razu między nami zaiskrzyło, wręcz powiem że było odwrotnie. Spotkaliśmy się na imprezie u mojej koleżanki, a jego kuzynki, był strasznie gburowaty i zarozumiały, miałam wrażenie, że czuje się aż za bardzo pewny siebie, co mnie jeszcze bardziej do niego zniechęcało. Wtedy sobie pomyślałam, że nawet jeżeli to byłby ostatni facet na ziemi, to i tak między mną a nim do niczego by nie doszło.
Tak więc cała impreza była dla mnie bardzo niesmaczna z powodu jego zachowania. Nawet jak wychodziłam, to się z nim nie pożegnałam, mimo iż w zwyczaju miałam zawsze się z każdym zarówno przywitać jak i pożegnać, bo tego wymaga kultura i dobre wychowanie.
Nie widziałam Go całe trzy miesiące i szczerze powiedziawszy nawet o nim zapomniałam. Na moje nieszczęście (tak wtedy myślałam, bo zważywszy na obecną sytuację jednak na szczęście) wpadliśmy na siebie w sklepie, uśmiechnęliśmy się do siebie i pozdrowiliśmy, po czym szybko starałam się wręcz wybiec ze sklepu. Na moje nieszczęście miałam dużo zakupów i słabą siatkę, co w połączeniu z pośpiechem spowodowało jej zerwanie, wszystkie warzywa i owoce potoczyły się po parkingu i pewnie gdyby on w tym momencie nie wyszedł ze sklepu, to bym uciekła, a tak z pochyloną głową musiałam się schylić i zacząć zbierać swoje zakupy. Nie pytając o pozwolenie nachylił się i mi pomógł używając swojego plecaka jako nowej reklamówki. Z racji tego, że moje zakupy wylądowały u niego w plecaku zdecydował odprowadzić mnie do domu, pomagając z moimi rzeczami. Niestety ale nie miałam wyjścia musiałam na to przystać. I ten spacer od sklepu do domu, te pół godziny całkowicie zmieniły mój sposób postrzegania tego faceta, z gburowatego i pewnego siebie zmienił się w miłego, szarmanckiego i uczynnego kolesia. No i oczywiście w bardzo przystojnego, nie wiem czemu wcześniej tego nie zauważyłam. Jak się mi później przyznał, na imprezie u kuzynki próbował mi zaimponować i grał pewnego siebie, a naprawdę jest skromny, cichy i spokojny. Po tym czasie zaczęliśmy się spotykać codziennie, na początku jako przyjaciele i po niedługim czasie już jako para. Po pięciu latach się zaręczyliśmy, a po siedmiu od naszego pierwszego spotkania stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Od tego czasu doczekaliśmy się dwójki dzieci i czwórki psów.
Za miesiąc mija nam piąta rocznica ślubu i chciałabym podarować mu coś szczególnego i coś co będzie użyteczne i praktyczne. Miałam wiele pomysłów, ale najbardziej praktyczny wydał mi się pomysł z zegarkiem, zwłaszcza, że jego obecny spadł mu parę razy na ziemię i z dnia na dzień zaczyna spóźniać coraz bardziej, tylko jaki zegarek męski??? Nad tym muszę się jeszcze zastanowić, na pewno zdecyduję się na grawer z tyłu tarczy, żeby mu przypominało z jakiej okazji go dostał. Poza tym planuję zorganizować kolację przy świecach z winkiem i przygotowanymi prze mnie potrawami. Chcę zorganizować coś specjalnego i coś co sprawi mu przyjemność, bo to on mnie zawsze zaskakiwał w rocznicę i teraz chcę się mu odwdzięczyć.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here